Ulubioną obróbką termiczną ludzi jest smażenie, zarówno w przypadku ryby jak i mięsa, ta metoda jest zdecydowanie najszybsza i bardzo smaczna. Jeśli jednak użyjemy niewłaściwego tłuszczu i temperatury smażenia, możemy zabić w rybie wszystko, co najlepsze. Olej słonecznikowy, mimo że popularny w naszej kuchni, nie nadaje się do smażenia żywności.
Ryby powinny często witać na naszym talerzu, dietetycy uważają, że powinniśmy je jeść minimum 2 razy w tygodniu. Są niezwykle cennym źródłem kwasów tłuszczowych, które pozytywni wpływają na nasze ciało.
Wrzucając rybę na rozgrzany olej, upewnij się, że jest odpowiedni do smażenia. Nie każdy się do tego nadaje, a przykładem może być popularny tłuszcz słonecznikowy. Nie nadaje się do smażenia niczego, a podsmażona ryba może nam dodatkowo zaszkodzić.
Dlaczego tak się dzieje? Otóż ryba jest bogata w kwasy omega-6 i omega-3, olej słonecznikowy ma wysoką zawartość kwasu omega-6, przez co mięso staje się „przesycone” tym związkiem. Jego nadmiar w organizmie może powodować stany zapalne, problemy z krążeniem i nowotwory.

Smażenie ryby może być bezpiecze, trzeba jedynie użyć dobrego tłuszczu
Aby nie było tak dramatycznie, trzeba przypomnieć, że da się podsmażyć rybę bez ryzyka, wystarczy wybrać odpowiedni tłuszcz. Najbardziej polecany jest olej rzepakowy i masło klarowane, obydwa popularne i łatwodostępne. Olej rzepakowy ma neutralny smak, więc nie wpływa na mięso ryby, masło klarowane natomiast dodaje nieco posmaku, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Rybie mięso staje się znacznie delikatniejsze.