Spis treści
Zepsuta kapusta kiszona to nic dziwnego — złe przechowywanie i brak higieny to krótka droga do tego by, produkt był niezdatny do spożycia. Mimo wszystko wiele osób myśli, że jest to niemożliwe, w końcu kiszona kapusta to zepsute warzywo. W jakimś stopniu jest to prawdziwe stwierdzenie, lecz proces fermentacji, do którego dążymy, jest celowy i przemyślany.
Kapusta kiszona ma specyficzny zapach, którego nie da się pomylić z niczym innym. Kwaśna ostra woń jest bardzo charakterystyczna dla tego produktu. Kiedy jest delikatna, lub nieodczuwalna powinna zapalić nam się czerwona lampka, że coś jest nie tak kiszonką. Z drugiej strony, mocny a wręcz odrzucający zapach to kolejny powód, by sprawdzić, czy kapusta na pewno jest zdatna do spożycia.
Zepsuta kapusta kiszona ma specyficzny osad!
Kiedy podejrzewasz, że twoja kieszonka może być zepsuta, przyjrzyj się jej uważnie. Jeśli zauważysz różowy osad, zbierającą się pianę i szary kolor to znak, że kapusta jest już niezdatna do spożycia. Jednak przed tym wszystkim najbardziej czuć zapach, który jest „śmierdzący” i nieznośny.
Dlaczego kapusta się psuje?
Najczęstszy błąd popełniamy przy kiszeniu to niesterylne naczynia. Niezależnie czy kisisz w słoikach, czy beczce, muszą być one idealnie umyte i odkażone. Jeśli tego nie zrobisz, mikroorganizmy będą siać spustoszenie wewnątrz naczynia — mokra kapusta to dla nich prawdziwy raj. Jeśli decydujesz się na słoiki, zadbaj o to, by ich nakrętki były szczelne, najlepiej kupić nowe, które nie były podważane.
Kolejna sprawa to dobra kapusta. Jeśli zauważysz, że jakaś główka zaczyna gnić lub ma jakieś plamy, nie możesz odkroić tamtej części i poszatkować tej „dobrej”. Takie warzywo jest w całości skażone i może przenieść bakterie czy grzyby na inne liście, a w konsekwencji cała kiszonka będzie do wyrzucenia.
Jeden komentarz