Izabela Leśniewska
Spis treści
Pieczarki to bez wątpienia najpopularniejsze grzyby w Polsce. Jako że są smaczne, tanie, a przede wszystkim dostępne cały rok, Polacy kupują je w ilościach hurtowych. Najczęściej pieczarki poddawane są obróbce termicznej, jednak czy zawsze jest to konieczne? Okazuje się, że surowe pieczarki również mogą pojawić się w naszym menu. Kiedy i w jakich ilościach?
Pieczarki najczęściej jadamy w różnego rodzaju sosach, zapiekankach i na pizzy. Najczęściej przygotowujemy je smażąc z dodatkiem masełka i cebulki. Jednak jak twierdzi dietetyk Karolina Topolska nie ma konieczności, aby pieczarki za każdym razem były poddawane obróbce termicznej. W rozmowie na łamach portalu zywienie.medonet.pl znana dietetyk zdradziła jak spożywać surowe pieczarki. Chodzi o to, aby sobie nie zaszkodzić, a wydobyć z nich wszystkie walory smakowe. Jak to zrobić?
Surowe pieczarki- jeść czy nie jeść?
Osoby dbające o dietę i miłośnicy zdrowego żywienia zgodnie twierdzą, że najwięcej witamin i minerałów można znaleźć w surowych owocach i warzywach. Dlatego też coraz częściej sięgają również po surowe pieczarki dodając je do sałatek czy różnych przekąsek. Taka forma nie jest dla nas szkodliwa pod kilkoma warunkami. Po pierwsze należy dokładnie obrać pieczarki ze skórki i umyć pod bieżącą wodą przed spożyciem. Po drugie powinniśmy zachować umiar, gdyż surowe grzyby są trudne do strawienia. Osoby mające problemy żołądkowe, powinny całkowicie zrezygnować z jedzenia surowych pieczarek. Dlaczego tak jest? Błonnik zawarty w surowych pieczarkach jest błonnikiem o frakcji chitynowej, co oznacza, że jest trudny do strawienia przez człowieka i może przez długi czas zalegać w żołądku, powodując niestrawność.
„[Pieczarki], jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych oraz nie są spożywane bardzo często. Najczęściej zaleca się, by wymienione grzyby poddać gotowaniu, pieczeniu czy duszeniu, by poprawić ich strawność. Surowy produkt jest ciężkostrawny, dlatego nie zaleca się, by zjadały go osoby mające problemy ze strony przewodu pokarmowego”
mówiła Karolina Topolska- dietetyk