Zdarzyło Ci się, że zupa skwaśniała dzień po ugotowaniu, mimo że przetrzymywałaś ją w lodówce? Podejrzewamy, że w garnku znalazł się składnik, który szybko fermentuje w zupie i sprawia, że po kilkunastu godzinach może być już nie do zjedzenia.
Domowa zupa to sposób na przemycenie większej ilości wody do naszego organizmu. Płynne danie błyskawicznie rozgrzewa i pomaga w procesach trawiennych w naszym żołądku. Choć samo zrobienie zupy jest proste, to jej sposób przechowywania jest dość sporny. Najlepiej, gdy wystudzona zupa trafi do lodówki i będzie tam przetrzymywana maksymalnie do kilku dni.
Jeśli twoja zupa zaczyna brzydko pachnieć już po jednym lub dwóch dniach, to znak, że popełniacie jeden nieświadomy błąd, w wyniku czego zupa zaczyna fermentować. Sprawdź, o czym mowa!
Zupa skwaśniała w przeciągu doby? Znamy winnego

Przypomnimy tylko, że jedną z podstawowych przyczyn kiśnięcia zupy jest zbyt długie trzymanie jej w temperaturze pokojowej. Jeśli garnek stał całą noc na blacie, to wstawienie go o poranku do lodówki nie wróży nic dobrego.
Jeżeli jednak przestrzegasz zasad przechowywania, a w dalszym ciągu twoja zupa nie jest świeża i apetyczna, może się okazać, że winny jest temu składnik zupy. Mowa tutaj o świeżych ziołach! Tak, to właśnie one powodują fermentacje zupy, więc najlepiej posypywać nimi porcję zupy tuż przed podaniem. Jeśli dorzucasz pęczek pietruszki do zupy, najlepiej go wyłów pod koniec gotowania, będziesz pewna, że nie zepsuje twojej zupy. Podobnie sprawa wygląda z innymi ziołami.
Zobacz również:
- Dziadowska zupa z tego, co akurat masz pod ręką. Na koniec miesiąca jak znalazł!
- Węgierska zupa z soczewicą i kiełbasą. Jest mocno rozgrzewająca!
Jeden komentarz