Spis treści
Parówek serwowanych na ciepło podobno nie da się zepsuć. Czy na pewno? Jak się okazuje, to jednak możliwe! Znany kucharz podnosi, że większość z nas podgrzewa tę wędlinę w niewłaściwy sposób. Jak przyrządzić parówki, by nie pozbawić ich smaku? Odpowiedź na to pytanie znajdziesz poniżej.
Parówki przestają być kojarzone z wyrobami najniższej jakości. Obecnie nie ma problemu z zakupem produktów, które charakteryzują się nie tylko dobrym składem, ale i wyśmienitym smakiem. Wiele osób uwielbia je na zimno, a jeszcze więcej – w wersji na ciepło. Okazuje się jednak, że niemal każdy miłośnik parówek przygotowuje je w niewłaściwy sposób.
Parówek nie należy gotować!
Uwagę na ten kuchenny problem zwrócił Piotr Ogiński – jeden z najpopularniejszych vlogerów kulinarnych w polskim Internecie, znany także z występu w programach „Master Chef” i „Hell’s Kitchen”. Kucharz podkreśla, że proces gotowania, a dokładnie – towarzysząca mu wysoka temperatura, pozbawia parówki smaku. Zubożenie walorów smakowych nie jest jednak jedynym problemem. Pod wpływem wysokiej temperatury wędlina może „eksplodować”.
Czego jeszcze nie można robić z parówkami?

Ogiński zaznaczył również, że parówek nie można poddawać pieczeniu i smażeniu. Wynika to z faktu, że ten rodzaj wędliny może zawierać znaczną ilość soli peklowej. O ile temperatura 100 stopni Celsjusza pozbawia parówki smaku, to przekraczająca 130 stopni Celsjusza może sprawić, że zawarte w soli azotany lub azotyny przekształcą się w nitrozoaminy – substancje mogące przyczynić się do rozwoju chorób nowotworowych.
Jak gotować parówki według Piotra Ogińskiego?
Zdaniem kucharza, parówki najlepiej gotować w gorącej wodzie, której temperatura zamyka się w przedziale od 72 do 75 stopni Celsjusza. Będą gotowe do jedzenia, gdy osiągną 60 stopni Celsjusza. Tak przygotowane danie zachowuje pełnię smaku.
Zobacz także te wpisy:
Jeden komentarz