w ,

Śmiertelnie zatrute jedzenie w restauracji. Nie żyje 9 osób

Śmiertelnie zatrute jedzenie

O tym, że restauracje grają nie czysto, wie każdy, jednak śmiertelnie zatrute jedzenie to nowość. Wyszło na jaw, że klienci dostali zepsute jedzenie i przypłacili za to życiem.

Pewnego październikowego popołudnia grupa 12 ludzi postanowiła spotkać się na obiedzie w restauracji nieopodal. Wszyscy zamówili tę samą zupę z makaronem, jednak trójka z nich nie zjadła jej, mieli wrażenie, że coś z nią „nie tak”. Jak się okazało, mieli ogromne szczęście, gdyż zaledwie sześć dni po tym nie żyło 8 osób, o życie walczyła jeszcze jedna kobieta, ale i ona wkrótce zmarła.

Sponsorowane

Jak się później okazało makaron zawierał toksyczny kwas bongkrek, na który medycyna nie ma lekarstwa. Całe zdarzenie miało miejsce w Jixi w prowincji Heilongjiang w północno-wschodnich Chinach.

vorDa/ Getty Images Signature

Jak doszło do zatrucia jedzenia?

Jak wynika ze śledztwa, makaron był zrobiony z mąki kukurydzianej, która była sfermentowana. W związku z tym były w niej bakterie, które powodują choroby u ludzi, zwierząt czy roślin. Następnym istotnym faktem było to, że restauracja mroziła jedzenie od roku, więc duża część uległa zepsuciu. Przez rok podawali nadpsutą żywność, a makaron kukurydziany był gwoździem do trumny. Śmiertelnie zatrute jedzenie trafiło na dużą grupę ludzi.

W przypadku tego wirusa śmiertelność sięga od 40 do 100 procent! Restauracja poniesie konsekwencje swych czynów, lecz życia ludzkiego nie odzyskamy…

Sponsorowane
Google News
Obserwuj coolinarny logo w Google logo News i bądź zawsze na bieżąco!
Brak tagów przypisanych do tego postu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Jeden komentarz

      Autor: Ola Zając

      Ola to pasjonatka kulinariów od najmłodszych lat. Od zawsze eksperymentowała w kuchni, tworząc niebanalne połączenia smaków i aromatów. Swoje inspiracje czerpie z kuchni różnych kultur, a w wolnym czasie lubi podróżować po świecie w poszukiwaniu nowych doświadczeń kulinarnych.
      Napisz do Oli