Istnieją ludzie, którzy nie mają w sobie za grosz empatii i taktu w sytuacji, gdy spotykają kogoś z czymś odmiennym. Z drugiej strony barykady stoją bohaterowie, którzy małymi gestami potrafią zmienić sytuację i stanąć w obronie słabszych. Pewna sytuacja w restauracji zmusiła kelnera do wyproszenia niemiłego klienta, w zamian za swoją postawę dostał premię!
Dziecko z zespołem downa w restauracji
W Amerykańskim mieście Huston pewna rodzina postanowiła zjeść obiad. Wśród nich znalazł się Milo, chłopiec z zespołem Downa. Nie był to pierwszy raz, gdy byli w tym lokalu.
Kiedy usiedli przy stoliku, okazało się, że inny klient nie chce siedzieć zaraz obok chłopca i zdecydowanym tonem żąda zmiany stolika. Po tym, jak udał się w wyznaczone przez kelnera miejsce, zaczął obrzydliwie komentować fakt, że w restauracji znalazło się dziecko z zespołem Downa. Według niego „dzieci specjalnej troski powinny jadać w specjalnych miejscach”.

Kelner, który go obsługiwał, nie wytrzymał i kazał opuścić lokal mężczyźnie. Nie było żadnych grzecznościowych zwrotów, miał to zrobić „w tym momencie”. Cała obsługa stanęła murem za facetem i popierała jego postawę.
Cała sprawa została nagłośniona, ale w bardzo pozytywny sposób! Właściciel lokalu dowiedziawszy się o sytuacji, dał mu dużą premię za właściwe postępowanie. Kelner nie czuł się bohaterem, po prostu zrobił to, co należało, natomiast pieniądze z premii i napiwków z tego dnia zostały przekazane na ośrodek terapeutyczny.
Zobacz także:
Jeden komentarz