W internecie pojawiła się informacja o znacznym wzroście cen jajek, będzie to jeszcze tej jesieni. Hodowcy tłumaczą, że aktualna liczba wyklutych piskląt jest zbyt mała, by wyprodukować standardową liczbę jajek, a co za tym idzie, towar będzie drożał. Sytuacja dotknęła nie tylko Polski, ale i innych europejskich krajów.
W przemyśle drobiarskim prognozy prognozy dotyczące przyszłości buduje się przede wszystkim w oparciu o wylęgi piskląt, które są dla branży rodzajem wskaźników wyprzedzających. W czerwcu i lipcu tego roku dostępna na rynku liczba jednodniowych kur nieśnych była katastrofalnie niska. – mówi Mariusz Szymyślik, dyrektor do spraw analiz KIPDiP, w rozmowie z portalspozywcz.pl

Lipiec był złym miesiącem dla hodowców, gdyż spadek wylęgniętych pisklaków to aż 52%. Podobna sytuacja dotknęła naszych zachodnich sąsiadów, jak i Włochy. W Niemczech spadek wynosi 38%, a we Włoszech to 47%.
Według Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz będzie to miało destabilizujący skutek na ceny pasz oraz koszty energii elektrycznej i cieplnej.
Co dalej?
Aktualna sytuacja związana ze wzrostem inflacji nie napawa optymizmem. W lipcu przekroczyliśmy 15%. Obecnie produkty w sklepach są w zatrważających cenach, a co będzie dalej? Póki co, brak światełka w tunelu.