Sezon na grzyby to wyczekiwany czas w roku. Zapaleni grzybiarze chętnie wstają rankiem, by przemierzać las w poszukiwaniu tych półżywych stworzeń. Jedni kochają smak grzybów, inni robią to w ramach relaksu lub handlu. Nieważne, jaka jest nasza motywacja, zbieranie darów lasu to świetne zajęcie.
Niestety mieszkańcy miast nie mają tyle szczęścia. Ulice nie są sprzyjającym środowiskiem do rośnięcia grzybów, lasów brak, a wszystkie doskonałe miejscówki za miastem są tajnie strzeżone. W takim razie co zrobić? Otóż okazuje się, że grzyby można wyhodować w doniczce na parapecie. Brzmi jak abstrakcja? Zobacz sam!
Jak wyhodować borowiki na parapecie?
Otóż okazuje się, że pierwszym krokiem będzie wycieczka do lasu. Potrzebujesz kilku dojrzałych cepów prawdziwka, które będą zawierały nasiona. Grzyb musi być dojrzały, zdrowy, bez szkodników i pleśni. Ważny jest kapelusz, w którym znajdują się zarodniki.

Zebrane grzyby oczyszczamy, pozbywamy się trzonka (nie ma w nim zarodników) i mielimy w maszynce do mięsa. Jeśli jej nie masz, bardzo drobno pokrój czapki i zgnieć je widelcem. Taką masę wlewamy do pojemnika z 6 l naturalnej wody (deszczówki, wody z rzeki czy studni), dodatkowo dorzucamy 50 g rozdrobnionych drożdży piekarskich. Jeśli nie masz takiej wody, użyj wody z kranu, jednak pozostaw ją na jeden dzień bez nakrycia.
Całość mieszamy i nakrywamy ścierką, by nic się tam nie dostało, a gazy miały swobodny przepływ powietrza. Taki pojemnik musi trafić do ciemnego i ciepłego miejsca na okres dwóch tygodni. W tym czasie grzyby będą się aktywować.
Po dwóch tygodniach zamieszaj miksturę i rozcieńcz ją z wodą. Taką miksturą podlej ogród i przygotowane wcześniej doniczki z ziemią. Po okresie 2-3 tygodni powinny pojawić się pierwsze grzyby.