Spis treści
Stare, pomarszczone ziemniaki to zawartość każdej piwnicy po zimie. Jedni zużywają je do ostatniej sztuki, a inni wyrzucają gdy zobaczą, że ziemniaki zaczynają kiełkować. To jak to wreszcie jest, można je jeść czy raczej zainwestować w świeże ziemniaki, które pojawiają się na sklepowych półkach?
Stare ziemniaki nie muszą lądować w koszu
Pomarszczone i miękkie ziemniaki nie zachęcają przy pierwszym kontakcie, ale okazuje się, że mimo nieapetycznego wyglądu, są w pełni jadalne. Po obraniu ze skórki i usunięciu kiełkujących pędów jesteśmy w stanie je przerobić w dowolny sposób. Jeśli zależy Ci na jędrnym warzywie, wystarczy zafundować mu kąpiel wodą przez 30 minut. Warzywo odzyska dawny kształt i odpowiednią twardość, przez co bulwa będzie się łatwiej obierać.
Pędy ziemniaków, które zaczynają być widoczne wiosną, są trujące, ale sam ziemniak pozostaje jadalny! Wszystko przez zawartą w pędach solaninę, która jest toksyczna dla naszego układu pokarmowego. Bulwę należy oczyścić z pędów, a skórkę obrać — ziemniaki są gotowe do dalszej obróbki termicznej.
Kiedy ziemniaki trzeba wyrzucić?

Stare a zepsute kartofle to duża różnica. Ze starych jesteśmy w stanie wyczarować coś dobrego, natomiast zepsute mogą wylądować jedynie w koszu. Pleść i zgnilizna to czerwona lampka, której nie wolno bagatelizować. Nie wystarczy odkroić chorą część ziemniaka, całość jest niejadalna, gdyż niebezpieczne substancje znajdują się w całym warzywie.
Zielony miąższ ziemniaka to kolejna lampka, która mówi nam, że ziemniak jest niejadalny. Taki kolor zwiastuje zawartość niebezpiecznej solaniny, która możne doprowadzić do poważnego zatrucia pokarmowego, m.in. wymioty i biegunka.
Stare ziemniaki mogą być w dalszym ciągu wykorzystywane w kuchni, warto jednak zwracać wagę na to jak wyglądają, a wszelkie uszkodzenia traktować ze szczególną surowością. W końcu nikt nie chce wylądować z gorączką po pysznym obiedzie.