Bąbelkowa herbata stała się hitem ostatnich czasów. Sięgamy po nią głównie w upalne dni, na plaży czy spacerze, by schłodzić rozgrzane ciało. Czym właściwie jest ten napój i skąd pochodzi? Tego dowiesz się z naszego artykułu.
Składy bubble tea…
Warto wiedzieć, że napój ten został wynaleziony w 1987 r. w Taichungu na Tajwanie, a autorem receptury był niejaki Liu Han Jie. Chcąc urozmaicić herbatę, dodał do niej mleko, kulki tapioki, oraz kostki lodu. Zacznijmy od żelowych kuleczek, z czego są zrobione? Otóż to nic innego jak tapioka, którą robi się z manioku – bulwy podobnej do batata. Następnym ważnym składnikiem jest herbata, tradycyjne bubble tea robi się z czarnej odmiany, ale jeśli wolisz zieloną lub owocową nic nie stoi na przeszkodzie.

Dietetycy mają zgodne zdanie na temat manioku – jest to produkt pozbawiony wartości odżywczych. Często maniok zostaje poddany dużym przeróbkom i staje się syntetycznym produktem i ma niewiele wspólnego z oryginałem.
Bubble tea ma wysoką cenę, zaczyna się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych, w takim razie czy warto przepłacać za ten napój? Katarzyna Bosacka sprawdziła składy herbaty i chyba nikogo nie zszokuje, gdy powie, że na pierwszym miejscu w składzie jest cukier… następnie woda, aromaty i barwniki.
Katarzyna Bosacka wyjaśnia, że są to składniki wywołujące nadpobudliwość u dzieci, brak uwagi czy wypryski. Kuleczki składają się głównie z wody i cukru. W dalszej kolejności występują substancje zagęszczające takie jak guma guar, i guma arabska. Kolejne składniki to mleczan sodu, aromaty i konserwanty. Maniok ginie wśród syntetycznych składników.
W takim razie czy warto przepłacać? Sztuczne substancje i konserwanty zdecydowanie nie pomagają naszemu zdrowiu. Po taką herbatę nie powinny sięgać dzieci i młodzież, gdyż to oni będą odczuwać najwięcej skutków ubocznych.